12 września 2018, 12:48
Jestem samotny od wielu lat, praktycznie odkąd pamętam. Zawsze z poczuciem oderwania, wyalienowania, zawsze jakby niechciany, spogladajacy na swoje życie jakby z boku, zmuszony do walki o siebie samego. Po 45 latach życia jestem tym zmęczony, nawet 20 lat małżeństwa i 10 ojcostwa nie zapełniły pustki. Nie potrafię określić się kim chcę być jako mąż, jako rodzic, jako partner. Codzienne relacje partnerskie zabiły we mnie takie męskie cecy jak: bycie przewodnikiem, ostoja spokoju i rozwagi, decydowanie o finansach, współdecydowanie o sprawach naszych dzieci. Wracam po pracy do domu i mogę wykonywać czynnosci dotychczas traktowane jako kobiece : prasować ciuchy dzieci , swoje i zony, myć łazienkę, pomagać w kuchni, zmywać gary, czy ogarniać powszechny bałagan... oczywiście gdy potrzeba robię jako hydraulik, monter, malarz, tapeciasz, kafelkarz i elektryk ale tylko gdy jest potrzeba. Jak zmienić poczucie permamentnej porażki, zmęczeinia jak odnaleźć sens w swoim życiu. Stale chodzę z tym pytaniem w sercu... stale poszukuję... choć nie wiem czego szukam.